Dlaczego w Polsce nie ma jeszcze Lusha? Dotarł już do Czech, na Ukrainę, tylko nas omija. A przecież większość pracowników zatrudnionych przy produkcji jest z Polski;) - chyba, że to ja tylko ciągle trafiam na pojemniki, na których można przeczytać, że przygotowała je jakaś Kasia czy inny Tomek;)
Tak czy inaczej, Lush i jego organiczne kosmetyki o obłędnych zapachach i wspaniałym działaniu, to moja miłość od pierwszego wejścia do ich sklepu, która z każdym kolejnym wypróbowanym kosmetykiem tylko się pogłębia..
Dzięki Lushowi zainteresowałam się olejkami aromatycznymi, co pewnie niedługo opiszę, a ostatnio postanowiłam pokusić się o przygotowanie Lushowych podróbek na własny użytek samodzielnie, zwłaszcza, że w internecie krążą przepisy na ich bestsellery, a oni sami na swojej stronie podają dokładne opisy użytych składników. Poniżej kilka przykładów:
sobota, 23 kwietnia 2011
KULE DO KĄPIELI - BATHBOMB
Do produkcji słynnych lushowych kuli do kąpieli domowym sposobem potrzebujemy:
>> szklankę sody do pieczenia
>> 1/3 szklanki soku z cytryny
>> 1/4 szklanki kokosowego oleju
>> 10 kropli ulubionych olejków aromatycznych
>> ewentualnie - barwniki spożywcze
Wszystkie skłądniki mieszamy, wkładamy do foremki (może być np. papierek do muffinów albo plastykowa bombka choinkowa) i wkładamy do lodówki do ostudzenia (24 - 48 godzin).
Jeśli chodzi o kompozycje zapachowe - polecam inspirowanie się opisami na stronie www.lush.com , można też korzystać ze świetnego "kalkulatora zapachów", do którego link zamieszczam z boku. Wystarczy zaznaczyć wybrane aromaty, a "kalkulator" poszuka nam receptur z ich użyciem i poda właściwe proporcje.
>> szklankę sody do pieczenia
>> 1/3 szklanki soku z cytryny
>> 1/4 szklanki kokosowego oleju
>> 10 kropli ulubionych olejków aromatycznych
>> ewentualnie - barwniki spożywcze
Wszystkie skłądniki mieszamy, wkładamy do foremki (może być np. papierek do muffinów albo plastykowa bombka choinkowa) i wkładamy do lodówki do ostudzenia (24 - 48 godzin).
Jeśli chodzi o kompozycje zapachowe - polecam inspirowanie się opisami na stronie www.lush.com , można też korzystać ze świetnego "kalkulatora zapachów", do którego link zamieszczam z boku. Wystarczy zaznaczyć wybrane aromaty, a "kalkulator" poszuka nam receptur z ich użyciem i poda właściwe proporcje.
KOSTKA DO MASAŻU THERAPY
Jednym z wspaniałych lushowych wynalazków są kostki do masażu, które spełniają role balsamu, czasem nabłyszczaczy, etc. Przepis, który zamieszczam można modyfikować, dodając różne rodzaje olejków, witaminy, etc.
Składniki:
>> masło kakaowe - 70 ml
>> masło karite - 20 ml
>> olejek pomarańczowy - 8 kropli
>> olejek lawendowy - 3 krople
>> olejek neroli - 4 krople
Podgrzewamy w kąpieli wodnej masła i dokładnie mieszamy. Następne ochładzamy i, niestety, w trakcie ochładzania też trzeba co jakiś czas mieszać, żeby nie powstawały grudki. Po ochłodzeniu dodajemy pozostałe składniki, mieszamy, przelewamy do formy, wkładamy do lodówki i czekamy, aż osiągnie stałą konsystencję.
Składniki:
>> masło kakaowe - 70 ml
>> masło karite - 20 ml
>> olejek pomarańczowy - 8 kropli
>> olejek lawendowy - 3 krople
>> olejek neroli - 4 krople
Podgrzewamy w kąpieli wodnej masła i dokładnie mieszamy. Następne ochładzamy i, niestety, w trakcie ochładzania też trzeba co jakiś czas mieszać, żeby nie powstawały grudki. Po ochłodzeniu dodajemy pozostałe składniki, mieszamy, przelewamy do formy, wkładamy do lodówki i czekamy, aż osiągnie stałą konsystencję.
CZEKOLADOWA MASACZKA CUPCAKE
Cupcake to moja ulubiona maseczka z Lusha na bazie glinki. Jeden z moich pierwszych zakupów i miłość od pierwszego użycia:)
Pachnie cudownie czekoladą i wspaniale oczyszcza.
Do samodzielnego przygotowania potrzeba:
>> 2 łyżeczki glinki rhassoul - oczyszcza i złuszcza
>> pół łyżeczki nasion lnu - substancja żelująca,
poza tym źródło nienasyconych kwasów
tłuszczowych
>> kilka kropel gliceryny (humektant - podobno
można zastąpić aspiryną)
>> pół łyżeczki mąki kukurydzianej lub talku
>> pół łyżeczki naturalnego kakao
>> łyżeczkę masła kakaowego
>> pół łyżeczki naparu z mięty
>> kroplę olejku sandałowego
>> kroplę olejku miętowego
>> kroplę olejku waniliowego
Na początku robimy substancję żelującą z lnu: zmielone nasiona lnu (pół łyżeczki) zalewamy na 15 minut łyżeczką wrzącej wody.
W tym samym czasie robimy napar z mięty.
Mieszamy glinkę, kakao, mąkę. Osobno mieszamy len, napar z mięty, dodajemy glicerynę.
Dodajemy masło kakaowe i miesznkę z glinką. Mieszamy dokładnie.
Maseczka może być przechowywana w lodówce maksymalnie tydzień, jeśli chcemy ją przechowywać dłużej , należy dodać konserwanty.
Pachnie cudownie czekoladą i wspaniale oczyszcza.
Do samodzielnego przygotowania potrzeba:
>> 2 łyżeczki glinki rhassoul - oczyszcza i złuszcza
>> pół łyżeczki nasion lnu - substancja żelująca,
poza tym źródło nienasyconych kwasów
tłuszczowych
>> kilka kropel gliceryny (humektant - podobno
można zastąpić aspiryną)
>> pół łyżeczki mąki kukurydzianej lub talku
>> pół łyżeczki naturalnego kakao
>> łyżeczkę masła kakaowego
>> pół łyżeczki naparu z mięty
>> kroplę olejku sandałowego
>> kroplę olejku miętowego
>> kroplę olejku waniliowego
Na początku robimy substancję żelującą z lnu: zmielone nasiona lnu (pół łyżeczki) zalewamy na 15 minut łyżeczką wrzącej wody.
W tym samym czasie robimy napar z mięty.
Mieszamy glinkę, kakao, mąkę. Osobno mieszamy len, napar z mięty, dodajemy glicerynę.
Dodajemy masło kakaowe i miesznkę z glinką. Mieszamy dokładnie.
Maseczka może być przechowywana w lodówce maksymalnie tydzień, jeśli chcemy ją przechowywać dłużej , należy dodać konserwanty.
sobota, 16 kwietnia 2011
DERMAROLLER
Pora opisać kolejne narzędzie tortur - dermaroller:-)
Jeszcze rok temu, kiedy opowiadała mi o tym koleżanka z pracy, nikt o tym prawie nie słyszał (przynajmniej z mojego otoczenia) i mi samej wydało się to, delikatnie mówiąc, dziwactwem.
Do tematu wróciłam nudząc się na miesięcznym zwolnieniu z okazji połamanej ręki (podobno pobiłam rekord prędkości i obciachu na stoku w Chodzieży) i w efekcie nabyłam własną rolkę.
Na zdjęciu u góry jest rolka ze sklepu naturaliskosmetyki.pl - dokładnie ta, którą posiadam, mam nadzieję, że sklep się nie obrazi za wykorzystywanie zdjęcia, skoro go mam zamiar polecać:)
Na stronie naturalisa znajduje się również świetny i wyczerpujący opis rolek, mnóstwo informacji jest też na forach laboratorium urody i wizaż. Ja ograniczę się do podania podstawowych informacji na ten temat.
Dermaroller służy do nakłuwania skóry. Dzięki tysiącom mikronakłuć skóra -
1) uruchamia własne mechanizmy odbudowy i zwiększonej produkcji kolagenu (na podobnej zasadzie jak w przypadku zabiegu z fraxelem)
2) dzięki powstałym w ten sposób "kanalikom" wprowadzamy bezpośrednio do głębszych warstw skóry odżywcze substancje (do wyboru) - podobnie jak podczas mezoterapii.
Efekty "rolkowania" to m.in. silna stymulacja produkcji kolagenu i elastyny, spłycenie zmarszczek, redukcja naczynek, przebarwień, blizn, rozstępów, cellulitu, ujędrnienie i pogrubienie skóry, zwiększenie przenikania substancji czynnych aplikowanych przed i po zabiegu.
czwartek, 7 kwietnia 2011
FITNESS - CELLULITIS
Filmik jest po prostu nieziemski - polecam obejrzeć go sobie najpierw dla śmiechu, bo same ćwiczenia dają taki wycisk, że bardziej chce się płakać niż śmiać...a to tylko niecałe osiem minut...
środa, 6 kwietnia 2011
SALIPEG - BEZPIECZNY PEELING CHEMICZNY W DOMU
Salipeg to kwas salicylowy zmieszany z glikolem polietylenowym 400 (PEG). Kwas salicylowy to mój ulubiony kwas do peelingu, o dosyć ostrym działaniu, jeśli jest zmieszany z np. spirytusem salicylowym. Jednak z Pegiem, który stosuje się między innymi w leczeniu oparzeń, jest wyjątkowo łagodny, nie sprawia, że skóra schodzi w widoczny sposób (a to wywoływały u mnie już kremy z retinami), a mimo to świetnie oczyszcza skórę i odświeża - w sam raz na wiosnę:)
O salipegu dowiedziałam się z forów wizaż i laboratorium urody, gdzie znajduje się prawdziwa kopalnia wiedzy na ten temat (polecam cierpliwym, warto).
Peeling salipegiem można bezpiecznie stosować w domu, nawet w stężeniu 30%, czyli mniej więcej takim, jakie jest stosowane w gabinetach kosmetycznych.
Substancje najlepiej kupić w sprawdzonych sklepach z produktami do samodzielnego przygotowywania kosmetyków, ja do tej pory kupowałam w mazidłach (mój faworyt), naturalisie i biochemii urody.
Kwas ma postać proszku, który najlepiej odmierzyć strzykawką (upychając) i wrzucić do szklanego słoiczka z odpowiednią ilością Pegu. Podobno mogą występować problemy ze zmieszaniem, pomaga wtedy mieszanie w kąpieli wodnej - ja jednak nie musiałam jeszcze tego robić.
25-30% salipeg otrzymamy mieszjąc około 1 ml kwasu i 4 ml Pegu. Instrukcje jak otrzymać dokładne stężenie salipegu łatwo znaleźć na wspomnianych forach.
Gotowy salipeg ma postać rzadkiego żelu, który nakładam na 15-30 minut, a następnie zmywam mydłem (odczyn zasadowy, w sam raz do neutralizacji), potem ulubionym żelem i nakładam łagodzące serum.
Cała impreza kosztuje mnie mniej niż 10 PLN, i mogę ją powtarzać zależnie od potrzeby mojej skóry:)
O salipegu dowiedziałam się z forów wizaż i laboratorium urody, gdzie znajduje się prawdziwa kopalnia wiedzy na ten temat (polecam cierpliwym, warto).
Peeling salipegiem można bezpiecznie stosować w domu, nawet w stężeniu 30%, czyli mniej więcej takim, jakie jest stosowane w gabinetach kosmetycznych.
Substancje najlepiej kupić w sprawdzonych sklepach z produktami do samodzielnego przygotowywania kosmetyków, ja do tej pory kupowałam w mazidłach (mój faworyt), naturalisie i biochemii urody.
Kwas ma postać proszku, który najlepiej odmierzyć strzykawką (upychając) i wrzucić do szklanego słoiczka z odpowiednią ilością Pegu. Podobno mogą występować problemy ze zmieszaniem, pomaga wtedy mieszanie w kąpieli wodnej - ja jednak nie musiałam jeszcze tego robić.
25-30% salipeg otrzymamy mieszjąc około 1 ml kwasu i 4 ml Pegu. Instrukcje jak otrzymać dokładne stężenie salipegu łatwo znaleźć na wspomnianych forach.
Gotowy salipeg ma postać rzadkiego żelu, który nakładam na 15-30 minut, a następnie zmywam mydłem (odczyn zasadowy, w sam raz do neutralizacji), potem ulubionym żelem i nakładam łagodzące serum.
Cała impreza kosztuje mnie mniej niż 10 PLN, i mogę ją powtarzać zależnie od potrzeby mojej skóry:)
sobota, 2 kwietnia 2011
E-SCIĄGA
Litera E oznacza, że substancje te zostały uznane za bezpieczne i dopuszczone do użycia przez Komisję Europejską. Lista E nie obejmuje tzw. dodatków smakowo-zapachowych identycznych z naturalnymi, których zgodnie z prawem UE nie trzeba dokładnie specyfikować, pod warunkiem, że ich stężenie nie przekracza 1% masy produktów. Ogólnie dopuszczone do użytku zostało 296 substancji dodatkowych, które zostały podzielone na substancje teoretycznie nieszkodliwe i takie, które lepiej spożywać rzadko, a najlepiej wcale.
>> im niższy numer tym bezpieczniej ?
Wciąż pokutuje przekonanie, że im wyższy numer substancji, tym jest dla nas szkodliwsza, a te z najniższymi numerami są najbezpieczniejsze. Tak nie jest !!!
Miejsce na liście zależy przede wszystkim od przeznaczenia danej substancji.
>> w skrócie wygląda to tak:
* 100–199 – barwniki
* 200–299 – konserwanty
* 300–399 – przeciwutleniacze
* 400–499 – emulgatory, stabilizatory, środki zagęszczające
* 500–599 – dodatki o zróżnicowanym przeznaczeniu
* 600–699 – wzmacniacze smaku
* 700–799 – antybiotyki
* 900–1299 – dodatki do żywności o różnym zastosowaniu
* 1300–1400 – modyfikowane skrobie
W każdej z tych grup występują substancje mniej lub bardziej bezpieczne.
PEŁNA LISTA SUBSTANCJI OZNACZONYCH SYMBOLEM E:
(z podziałem według stopnia szkodliwości)
>> im niższy numer tym bezpieczniej ?
Wciąż pokutuje przekonanie, że im wyższy numer substancji, tym jest dla nas szkodliwsza, a te z najniższymi numerami są najbezpieczniejsze. Tak nie jest !!!
Miejsce na liście zależy przede wszystkim od przeznaczenia danej substancji.
>> w skrócie wygląda to tak:
* 100–199 – barwniki
* 200–299 – konserwanty
* 300–399 – przeciwutleniacze
* 400–499 – emulgatory, stabilizatory, środki zagęszczające
* 500–599 – dodatki o zróżnicowanym przeznaczeniu
* 600–699 – wzmacniacze smaku
* 700–799 – antybiotyki
* 900–1299 – dodatki do żywności o różnym zastosowaniu
* 1300–1400 – modyfikowane skrobie
W każdej z tych grup występują substancje mniej lub bardziej bezpieczne.
PEŁNA LISTA SUBSTANCJI OZNACZONYCH SYMBOLEM E:
(z podziałem według stopnia szkodliwości)
Subskrybuj:
Posty (Atom)