sobota, 23 kwietnia 2011

W OCZEKIWANIU NA ... LUSH

Dlaczego w Polsce nie ma jeszcze Lusha? Dotarł już do Czech, na Ukrainę, tylko nas omija. A przecież większość pracowników zatrudnionych przy produkcji jest z Polski;) - chyba, że to ja tylko ciągle trafiam na pojemniki, na których można przeczytać, że przygotowała je jakaś Kasia czy inny Tomek;)

Tak czy inaczej, Lush i jego organiczne kosmetyki o obłędnych zapachach i wspaniałym działaniu, to moja miłość od pierwszego wejścia do ich sklepu, która z każdym kolejnym wypróbowanym kosmetykiem tylko się pogłębia..

Dzięki Lushowi zainteresowałam się olejkami aromatycznymi, co pewnie niedługo opiszę, a ostatnio postanowiłam pokusić się o przygotowanie Lushowych podróbek na własny użytek samodzielnie, zwłaszcza, że w internecie krążą przepisy na ich bestsellery, a oni sami na swojej stronie podają dokładne opisy użytych składników. Poniżej kilka przykładów: