Detoks, który stosuję nie ma nic wspólnego z głodówkami, a mimo tego jest skuteczny. Wykorzystuje naturalne mechanizmy oczyszczania organizmu, które działają skutecznie i prawidłowo, ponieważ zamiast dostarczać codziennie nowych szkodliwych substancji, dostarczamy tych, które wspomagają naturalne procesy oczyszczania. Oczywiście tego rodzaju detoks jest skuteczny, jeśli damy naszemu organizmowi wystarczającą ilość czasu, ale za to efekty są gwarantowane!
Mój detoks trwa minimum trzy tygodnie i można go podzielić na trzy etapy:
1. wstęp,
2. detoks właściwy i
3. wychodzenie z detoksu.
Etap 1 i 3 wygląda w zasadzie tak samo - jem co chcę, pod warunkiem, że jest to naturalne, nieprzetworzone i bez sztucznych dodatków - i, oczywiście, staram się już stopniowo przestawiać na jedzenie większej ilości owoców i warzyw.
Etap 1 trwa zawsze tydzień, etap 3 - jak długo dam radę.
Dzięki dodaniu tych dwóch przejściowych etapów nie nękają mnie absolutnie żadne dolegliwości łączone z detoksem, czyli bóle głowy, początkowe rozdrażnienie, zaparcia, etc.
Tydzień wcześniejszego “przygotowywania się” do detoksu ma jeszcze jedną zaletę - pozwala na spokojne zaplanowanie i zebranie informacji i produktów, które będą potrzebne.
Etap 2 - detoks właściwy:
Nie trzymam się wtedy określonego planu przewidującego posiłki na każdy dzień, a jedynie paru zasad. Bardzo wiele zaczerpnęłam z książki Jane Scrinner “Program całkowitego oczyszczenia organizmu”. Ona również nie podaje szczegółowego planu, a podstawowe zasady, które ja uzupełniłam o swoje wypróbowane sposoby. Oprócz tego co roku wypróbowuję nowe - jeśli się sprawdzą i jeśli je polubię - zostają włączone do stałego planu.
“Żelazne zasady” wyglądają mniej więcej tak:
Mój detoks trwa minimum trzy tygodnie i można go podzielić na trzy etapy:
1. wstęp,
2. detoks właściwy i
3. wychodzenie z detoksu.
Etap 1 i 3 wygląda w zasadzie tak samo - jem co chcę, pod warunkiem, że jest to naturalne, nieprzetworzone i bez sztucznych dodatków - i, oczywiście, staram się już stopniowo przestawiać na jedzenie większej ilości owoców i warzyw.
Etap 1 trwa zawsze tydzień, etap 3 - jak długo dam radę.
Dzięki dodaniu tych dwóch przejściowych etapów nie nękają mnie absolutnie żadne dolegliwości łączone z detoksem, czyli bóle głowy, początkowe rozdrażnienie, zaparcia, etc.
Tydzień wcześniejszego “przygotowywania się” do detoksu ma jeszcze jedną zaletę - pozwala na spokojne zaplanowanie i zebranie informacji i produktów, które będą potrzebne.
Etap 2 - detoks właściwy:
Nie trzymam się wtedy określonego planu przewidującego posiłki na każdy dzień, a jedynie paru zasad. Bardzo wiele zaczerpnęłam z książki Jane Scrinner “Program całkowitego oczyszczenia organizmu”. Ona również nie podaje szczegółowego planu, a podstawowe zasady, które ja uzupełniłam o swoje wypróbowane sposoby. Oprócz tego co roku wypróbowuję nowe - jeśli się sprawdzą i jeśli je polubię - zostają włączone do stałego planu.
“Żelazne zasady” wyglądają mniej więcej tak: