niedziela, 12 czerwca 2011

HOOLA !


Pora przedstawić moje kolejne tegoroczne odkrycie: bronzer Hoola:) (by Benefit)

Kolejna moja miłość od pierwszego użycia, zwłaszcza że do tej pory nie mogłam sobie dobrać żadnego bronzera, bo wszystkie, nawet te niby z wyższej półki, wyglądały na mojej skórze tandetnie ceglasto albo w ogóle różowo.

Ten natomiast nie ma prawie w ogóle ceglastego odcienia !!!
Ma za to piękny kawowo-beżowy kolor, bardzo subtelny, ale mimo tego daje efekt ładnej, naturalnej opalenizny i świetnie można nim modelować twarz, dokładnie o to mi chodziło:)))))

Poza tym używanie bronzera z takiego ładnego kartonika i takim fajniutkim pędzlem to sama przyjemność:))

Akurat w tym przypadku nie polecam kupowania przez internet, bo po prostu roi się w nim od podróbek, już lepiej przepłacić trochę w Sephorze, chyba, że ktoś ma sprawdzonego sprzedawcę, jak kiedyś takiego znajdę, to o nim tutaj napiszę. W każdym bądź razie nie bez powodu na you tubie można znaleźć pełno filmików pokazujących jak odróżnić oryginalnego Benefita od podróby, podaję link do filmiku dotyczącego Hoola: www.youtube.com/watch?v=tmcWwI6Z894 
Autorka zamieściła też na swoim blogu bardzo przydatne porównanie (z fotkami):
www.pandapalette.com/2010/06/how-to-spot-fake-benefit-hoola.html