Czerwiec to przede wszystkim czereśnie i truskawki!!!! Najlepsze z cukrem i tłustą, kremową śmietaną:) - w końcu to tylko jeden taki miesiąc w roku (co prawda za miesiąc, będą jagody...ale to dopiero za miesiąc:)
Polecam zresztą chociaż raz spróbować innego kalorycznego szaleństwa - czekoladowego fondue z truskawkami i lodami dla kontrastu...mniam..
Truskawki z lodami prosto z pudełka obowiązkowo trzeba też zaliczyć na trawie w jakimś parku - ja już od kilku lat tradycyjnie z moim chłopakiem robię to w parku pod poznańską operą:)
W czerwcu koniecznie też trzeba zjeść zupę szczawiową z jajkiem i młodymi ziemniaczkami:)
Poza tym zaczynają się wszystkie "konkretniejsze" warzywa, takie jak marchewka, cukinia, kalafior, fasolka szparagowa (!!!), szpinak, por, a pod koniec czerwca pojawi się już groszek i bób, a jak dobrze pójdzie to nawet pierwsze porzeczki i agrest:) na pewno też nie można przegapić poziomek!
Pierwsze warzywa najlepiej smakują bez dodatków, albo tylko ze śmietaną, oliwą, octami czy bułką tartą:), świetne są też z grilla, same, skropione tylko oliwą i/lub octem balsamicznym, albo nadziewane - innymi warzywami, z mięsem lub kus kusem i koniecznie z jakimś serem, najlepiej mozzarellą, fetą lub parmezanem (można też zamiast parmezanu spróbować wersję z serem Tylżyckim)