czwartek, 4 sierpnia 2011

SZCZOTKOWANIE CIAŁA - WĘZŁY LIMFATYCZNE !!!

W poście witarianizm II pisałam o tym, że pozbyłam się prawie w 100% cellulitu - na pewno jest to zasługą kilku rzeczy. Jedną jest zmiana diety, kolejną kilka masaży nowym nabytkiem mojej mamy, który polecam (link) (mama mieszka jakieś 200 km ode mnie, więc to naprawdę było tylko kilka masaży), ale najbardziej zadziałało chyba regularne szczotkowanie się co rano moją nową metodą.

Zupełnym przypadkiem trafiłam na artykuł na temat drenażu limfatycznego - jest to metoda masażu wykonywana przez specjalistę, w której szczególną uwagę zwraca się na pobudzenie przepływu limfy.
Metoda ta jest oczywiście znacznie bardziej rozbudowana niż moja - ja do swojego szczotkowania przeniosłam jeden istotny i w sumie logiczny element, który jednak wcześniej nie wpadł mi do głowy:

>> żeby limfa mogła swobodnie przepływać, trzeba się najpierw zająć węzłami chłonnymi!

Wygląda to tak, że zaczynamy szczotkowanie od węzłów chłonnych, które, upraszczając, znajdują się w "zagłębieniach" stawów, czyli w pachwinach, pod kolanami, łokciami, również na szyi, etc.
Dopiero po tym szczotkujemy ciało tak jak zwykle, czyli od "końcówek" do środka;) (opis), jednak zatrzymując się na nieco dłużej ponownie przy węzłach, można je na koniec szczotkowania kolejny raz jeszcze poszczotkować. Muszę przyznać, że dotychczas zupełnie pomijałam te miejsca, skupiając się przede wszystkim na szczotkowaniu miejsc, w których może odkładać się tłuszcz. Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby się szczotkować pod pachami;))

Efekt jest odczuwalny natychmiast - za pierwszym razem dostałam nawet gęsiej skórki.

Co więcej, biorąc prysznic po  szczotkowaniu, pomyślałam, że skoro podczas szczotkowania tych miejsc następuje takie natyczmiastowe orzeźwienie, na pewno świetny efekt da również dokładne polanie ich zimną wodą pod koniec prysznica . Zawsze latem kończę prysznic strumieniem zimnej wody, ale w tym momencie najczęściej już tylko stoję pod prysznicem, więc większość węzłów jest poukrywana, z wyjątkiem tych na szyi, której polewanie sprawia wyjątkową przyjemność i wyjątkowo orzeźwia.
Nie będę tu za wiele opisywać, tego trzeba po prostu samemu spróbować i zobaczyć różnicę - moim zdaniem efekt jest niesamowity - od pierwszego razu powtarzam go już teraz za każdym razem, kiedy biorę prysznic!